Ta strona wykorzystuje ciasteczka ("cookies") w celu zapewnienia maksymalnej wygody w korzystaniu z naszego serwisu. Czy wyrażasz na to zgodę?

Czytaj więcej

24 III: Ewa Wipszycka (UW), Symonia: dlaczego niełatwo ją badać. Komentarz do dwóch Nowel Justyniana (Nov. 56; 123,3 i 16)

Abstrakt

Wszyscy chrześcijanie wiedzieli jak ciężkim grzechem była symonia i na czym polegała: na kupczeniu łaską Ducha Świętego, na sprzedawaniu tego, co nie może w swej istocie nigdy być przedmiotem handlu. Pamiętali ustęp z Dziejów 8, 18-24 i potępienie Szymona Maga przez św. Piotra.

A jednak nie tylko nie mamy wątpliwości, że symonia była rozpowszechniona (jak to z grzechami bywa), ale jesteśmy świadomi, że uznanie jakiegoś czynu za symoniacki bynajmniej dla ludzi Późnego Antyku nie było bezdyskusyjne. Gorzej: współcześni badacze różnią się gdy przychodzi do interpretowania konkretnych źródeł. Nawet źródła normatywne, pozornie klarowne, wcale się nimi nie okazują.

Tu moje streszczenie się zatrzyma, gdyż inaczej musiałabym zdradzić mój pomysł na interpretację Nowel Justyniana, a wtedy moje wystąpienie zrobiłoby się nudne.